stoi na stacji lokomotywa
Stoi na stacji lokomotywa - czyli Dni Wolsztyna 2012 - Strona 2 | Grupa Wielkopolska Lancia Klub Polska Forum dyskusyjne miłośników marki Lancia Przejdź na
DONACJE:SMS, PAYPAL https://tipanddonation.com/pankubakaWSPIERAJ KANAŁ https://patronite.pl/pankubakaGRUPA http://bit.ly/WesolaFerajna FANPAGE: https://w
Taką lokomotywą jest Ludmiła, czyli lokomotywa spalinowa BR232. W pewien wrześniowy dzień - w ubiegłym roku - na stacji Kielce stała lokomotywa BR232-01 (EVN: 92 80 0 232 001-0 D-CTPL) firmy Captrain Polska. Lokomotywa stała na torze 13, na wysokości dworca kolejowego. BR232-01 jest jedną z wielu lokomotyw typu TE109 (ТЭ109), które
Lokomotywa TEM2-172 już po oblocie składu, za parę minut odjedzie w kierunku mostu zsypowego "Witczak", 18.09.2014. TEM2-172 ciągnie pociąg towarowy na szlaku Chełm Śląski - Nowy Bieruń, 27.10.2018. TEM2-172 należaca do spółki TABOR Rail, stoi z lokomotywą TEM2-111 na bocznicy zakładu naprawczego w Dębicy, 5.12.2020.
Smartfon jest wygodniejszy bo ma się go pod ręką, obraz na wyświetlaczu jest wyraźniejszy w jasnym otoczeniu, ale ustawianie ostrości bardziej kłopotliwe. Trudno, coś za coś… Aparat Canon EOS-1D X. Obiektyw Canon TS-E 24.0 mm f/3.5 L II .
Kup teraz Stoi Na Stacji Lokomotywa. Gra Karciana na Allegro.pl za 36,25 zł - 14577920406 Lublin. Allegro.pl - Najwięcej ofert, opinii i sklepów w jednym miejscu.
soal matematika kelas 1 sd penjumlahan dan pengurangan bersusun. Parowozy z Białogardu. Pracownia Stefana Bochenka to miejsce, gdzie Tuwimowe strofy niemal od razu przychodzą do głowy. I nie ma znaczenia, że lokomotywy ze szkolnego wierszyka zrobione są z papieru. Pociąg do pociągów Pan Stefan na kolei przepracował 32 lata. – Aż się pani w ZUS-ie zdziwiła, jak składałem papiery na emeryturę. Przyniosłem swoje świadectwo pracy i pani mnie pyta: „a gdzie reszta?”. A ja się śmieję, że to wszystko, co mam – mówi. W białogardzkiej parowozowni od 1947 r. pracował też jego tata Franciszek. Mały Stefan zaglądał tam chętnie i kiedy tylko mógł, wdrapywał się do kabiny parowozu. Tak zaczęła się jego wielka miłość do lokomotyw i pasja modelarska. – Jak byłem mały, nie było za wiele zabawek. Jak chciałem mieć samochód, to musiałem go sobie sam zrobić. Na przykład z drewnianej szpulki, którą dostawałem od mamy, kiedy skończyły się nawinięte na nią nici – wspomina. Pierwszy model powstał w Choszcznie, dokąd pojechał za żoną. – Zacząłem go robić w marcu 1976 r. Zajęło mi to 74 dni – mówi, wertując zeszyt, w którym zapisuje od ćwierćwiecza dzień po dniu postępy w pracy nad każdym modelem. – Dziwnym trafem, kiedy już wróciłem do Białogardu, ten parowóz przyjechał za mną. Miał być tu naprawiany, ale został – dodaje. Zrobienie maleńkiego cudeńka wymaga sporo czasu i cierpliwości. Lokomotywa wąskotorówki to jakieś 15–25 dni pracy. Ale Big Boya, największy parowóz na świecie, robił aż 1318 dni. – Co to był za parowóz! Kolos! Musiał mieć łamaną ramę, żeby zmieścić się na zakrętach. Mój model, w skali 1:15, sam miał 3 m długości! – mówi z zapałem. O parowozach i o tym, jak działają, może opowiadać godzinami z niesłabnącą pasją, tłumacząc zadanie, które spełnia w wielkiej maszynie najdrobniejsze kółko, pokrętło czy przekładnia. – Najnowsze superszybkie pociągi nie budzą już takich emocji. Tam się wsiada i jedzie jak w samochodzie – mówi z rozrzewnieniem, wspominając czar parowozów. Pasja rodzinna Kiedy już sam pracował na kolei, zabierał do pracy swojego syna Irka. – A on w każdą dziurę zajrzał! Do kanału pod spodem właził, nawet na ruszcie paleniska był! – przyznaje ze śmiechem. Pan Irek odziedziczył talenty taty i razem z nim klei modele. Podpatruje ich też wnuczek, drugoklasista Pawełek. – Już ja się nie boję, że rodzinna pasja zniknie. Cieszę się, że syn też ma takie zdolności, to przekaże tę tradycję dalej – uśmiecha się pan Stefan. Wspólnie z synem kończą najnowsze dzieło: niemiecki parowóz BR 50. – U nas w Polsce też jeździł po wojnie, ale jako Ty-5. Ten został wyprodukowany w 1940 r. z numerem fabrycznym 2370 albo 2356. Musi jeszcze dostać niemieckiego orła, żeby było jak na oryginale – mówi modelarz. Na strychu białogardzkiej kamienicy nie ma zapachu smaru i sadzy parowozowni. Zastąpiła je woń klejów, farb i lakierów. Ale pan Stefan doskonale pamięta zgrzyt kół, charakterystyczny gwizd, zapach pary w kotłach i… kawę. – Kawa to nieodłączny element kolejarskiego życia. Mieliśmy takie aluminiowe baniaki z kranikiem, nalewało się do butelki od mleka i na parowozie przy kotle stawiało, żeby nie wystygła. Teraz kawa też musi być. Tylko że w kubeczku termicznym – śmieje się pan Stefan. Puste tory Z sentymentem wspomina także czasy, gdy parowozy przyjeżdżały i wyjeżdżały z białogardzkiej stacji kolejowej. – Nasz naczelnik, pierwszy powojenny naczelnik w Białogardzie, który jeszcze repatriantów woził jako maszynista, aż do emerytury trzymał u nas parowozy. W Stargardzie zlikwidowane, w Słupsku już dawno ich nie było, a w Białogardzie do ostatka się trzymały. Dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku wyparły je spalinówki – opowiada. – Pamiętam, jak nasz ostatni parowóz, lokomotywa PT-47, wrócił ze swojej ostatniej służby. Przyprowadził pociąg osobowy ze Stargardu i wjechał do szopy. Miał zostać u nas jako pomnik techniki, ale zakład zlikwidowali. Na szczęście znalazło się miejsce dla niego na emeryturę. Pięknie odmalowany stoi przy drugim peronie w Stargardzie Szczecińskim – dodaje. Z tego sentymentu nadaje niektórym modelom numery inwentarzowe, takie jakie miały parowozy jeżdżące w Białogardzie. Na maleńkich tabliczkach można je bez trudu odczytać. – Białogard był ważnym węzłem kolejowym, a teraz nie ma nic, nawet dyżurnego ruchu już nie potrzeba. To już nie kolej. Pociąg tylko przez stację przeleci i zostają puste tory. A mnie – moje modele – zamyśla się pan Stefan. Na szczęście nie grozi mu nuda. Choć spod jego zręcznych palców wyjechało już w świat ponad 350 lokomotyw, ciągle wiele jest do zrobienia. – Teraz przymierzam się do francuskiego Cramptona, chciałbym też zrobić słynnego Adlera, pierwszy parowóz zbudowany w Niemczech. Jest ich tak dużo, że życia mi nie starczy – zapewnia z uśmiechem.
Temat: Stoi na stacji lokomotywa - zabawa matematyczne w oparciu o wiersz J. Tuwima "Lokomotywa".Cele ogólne:• utrwalenie znajomości aspektu kardynalnego i symbolicznego liczb 1-7;• doskonalenie umiejętności układania obrazka z pociętych elementów;• doskonalenie umiejętności analizy i syntezy sylabowej wyrazów;• doskonalenie umiejętności rozpoznawania sylaby w nagłosie;• doskonalenie umiejętności uważnego słuchania n-la;• kształtowanie umiejętności posługiwania się liczebnikami porządkowymi w zakresie 7 i więcej.• wdrażanie do przestrzegania reguł zabawy;• wdrażanie do zgodnej współpracy w zajęć:1. Powitanie - Zabawa ze śpiewem: Magiczna liczba Układanie puzzli - każde dziecko dostaje kartonik puzzla, na którym na odwrocie jest określona liczna kropek. Zadaniem dziecka jest odnaleźć dywanik, na którym będzie kartonik z cyfrą, która pasuje do liczby kropek. Z zebranych kartoników dzieci w grupach tworzą Ułożenie hasła - tematu zajęć. Dzieci dzielą na sylaby nazwy przedmiotów znajdujących się na obrazku, wyodrębniają pierwszą sylabę słowa. Kolejno przyczepiają do tablicy kartoniki z sylabami, odczytują hasło: odczytaniu hasła jedno dziecko zbiera puzzle do koszyka, inne dziecko zbiera Prezentacja fragmentu wiersza J. Tuwima: Lokomotywa i rozmowa nt usłyszanego wiersza. - O czym opowiadał wiersz? - Po co są potrzebne pociągi? - Jakie mogą być rodzaje pociągów? - Jakiego rodzaju pojazdem jest pociąg?5. Liczenie wagonów i załadunek towarów. Nauczyciel razem z wybranymi dziećmi układa na tablicy z sylwet pociąg z wagonami. - Ile nasz pociąg ma wagonów? - Załadujmy ładunki do kolejnych wagonów - n-l wymienia liczbę porządkową, wybrane dziecko umieszcza w odpowiednim wagonie wymieniony Zabawa w pociąg - n-l dzieli dzieci na dwie grupy, wybiera maszynistę (to dziecko otrzymuje szarfę i staje na początku pociągu). n-l pokazuje dzieciom stację każdego pociągu - wyznacza je kolorowy słupek. Kiedy gra muzyka, pociąg jedzie, gdy jest przerwa w muzyce, pociąg kieruje się ku stacji. Wybrane dziecko rzuca kostką. Maszynista stempluje to z kolei dziecko, a ile wskazuje liczba wyrzuconych oczek. Po wykonaniu zadania, maszynista przechodzi na tył pociągu, zaś oddaje szarfę następnemu Układanie pociągów z sylwet figur geometrycznych, n-l dzieli dzieci na grupy, każda grupa, dostaje sylwety figur geometrycznych. Ułóżcie z tych figur pociąg. Po wykonaniu zadania dzieci chodzą po sali i oglądają pociągi innych Numerowanie liczbami wagoników pociągu na każdy kolejny wagon pociągu, przyczep do niego kartonik z właściwą wagoników pociągów ułożonych w dywanu, zbieranie kartoników z liczbami, sylwet figur geometrycznych, zajęć.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! jkk 04 Jul 2008 20:29 4490 #1 04 Jul 2008 20:29 jkk jkk Level 20 #1 04 Jul 2008 20:29 Witam Kolegów, nie wiem czy moje pytanie będzie w ogóle stosowne w tym dziale... Ale do rzeczy. Chodzi o... lokomotywę. A konkretnie schemat połączeń alternatora i regulatora napięcia silnika D2516HMU (węgierski, licencyjny MAN) używanego również w wąskotorowych lokomotywach MBxd2. Kolejarski "patent" w tym przypadku to podłączona w miejsce regulatora napięcia żarówka 24 V 25 W. No i oczywiście brak ładowania akumulatorów. Oryginalny regulator najprawdopodobniej zdefektowany, kable poobcinane... :[ Ten silnik jeździł również w Ikarusach, może więc kto z Kolegów dysponuje schematem? #2 05 Jul 2008 02:00 Dioda52 Dioda52 Level 27 #2 05 Jul 2008 02:00 Z tego co piszesz jest to alternator na napiecie 24V .Uklad podlaczenia jest taki sam jak Fiat 125, lub zmiana jest inny regulator napiecia, bo na post tam podalem jak przerobic regulator z 12V na 24V. #3 05 Jul 2008 08:15 jkk jkk Level 20 #3 05 Jul 2008 08:15 Dzięki za link, problem tylko w tym, że z alternatora Ikarusa, oprócz zacisków D+ i D- wychodzą jeszcze 4 przewody - taki jakiś madziarski wynalazek - dlatego potrzebny schemat oryginału. Dokładam fotki - na pierwszej strzałka wskazuje owo dziwne złącze na skrzynce zaciskowej alternatora, na drugim - urządzenie które podejrzewam, że może być jego regulatorem napięcia. Ów regulator współpracował z przekaźnikiem, obecnie jest całkowicie odcięty od instalacji. Pod dwa z czterech biegunów gniazda na alternatorze jest podłączona żarówka 24 V/25 W. Na obrotach biegu jałowego żarówka lekko się żarzy. Niestety, amperomierz włączony w szereg z alternatorem przy włączonym silniku pracującym na biegu jałowym wskazuje pobór 0,15 A, po załączeniu reflektorów prąd rozładowania wzrasta do 7,5 A i nie zmienia się przy podniesieniu obrotów silnika nawet do 1500 rpm. Mój wniosek - ewidentnie alternator nie ładuje... Pomocy... #4 05 Jul 2008 10:12 terminux terminux Level 23 #4 05 Jul 2008 10:12 A myślałeś o wymianie alternatora na inny model? Wiem, że to mało eleganckie rozwiązanie, ale może okazać się, że jedyne. #5 05 Jul 2008 10:33 viper555 viper555 Level 39 #5 05 Jul 2008 10:33 Sprawa jest ewidentnie prosta były to alternatory z elektronicznymi regulatorami plus ogranicznik napięcia, widocznie był regulator uszkodzony dlatego został odcięty a w obwód wirnika ktoś wsadził żarówkę i oczywiście jakieś ładowanie będzie natomiast jest ono stałe bez względu na obroty. Produkowane były alternatory sterowane masą i prądem ,więc należy tylko ustalić jakiego typu jest twój i założyć regulator, chyba że chcesz mieć #6 05 Jul 2008 10:51 Błażej Błażej VIP Meritorious for #6 05 Jul 2008 10:51 Skoro i tak to nie działa, to zdejmij ten alternator, otwórz go i sprawdź, gdzie są podłączone te dodatkowe przewody. Bo możliwe, że jest to jakieś dodatkowe uzwojenie, np. tachoprądniczka do obrotomierza lub jeszcze jakiś inny wynalazek. Faktycznie najprostszą opcją jest w tej chwili podmianka alternatora, na jakiś pewny z ciężarówki. I pewnie będzie to szybsze i tańsze niż uruchamianie tego cuda. PS. Gdzie pracuje ta lokomotywa? Czy próbowałeś pytać w jakiś lokomotywowniach? Pewnie podzielą się schematami? Szukałeś w zajezdniach autobusowych? Przecież przez lata użytkowali ikarusy i pewnie też mają opisy... #7 05 Jul 2008 16:26 Gerri Gerri Mercedes specialist #7 05 Jul 2008 16:26 viper555 wrote: oczywiście jakieś ładowanie będzie natomiast jest ono stałe bez względu na obroty Chyba właściwiej byłoby napisać, że prąd ładowania jest nieregulowany (a to coś innego) Dodano po 1 [minuty]: Błażej wrote: zdejmij ten alternator, otwórz go i sprawdź, gdzie są podłączone te dodatkowe przewody. Bo możliwe, że jest to jakieś dodatkowe uzwojenie, np. tachoprądniczka do obrotomierza ... Potwierdzam: one mieli elektryczny napęd obrotomierza z alternatora #8 06 Jul 2008 21:31 wopor wopor Level 32 #8 06 Jul 2008 21:31 witam, panowie altek jak altek każdy taki sam, te dodatki to jedno aukład elektryczny alternatora to drugie , te od ikarusów miały wszystkie minusa na mase, areszta taka sama jak w np. 125 ino 24V, weż schemata od 125p i podłącz , regulator dobierzesz w kazdym sklepie co mają reglery do 24v instalacji, nawet se lampkie ładowania tyż podłączysz, poprzez diody wzbudzenia i to tyle, pozdrawiam #9 07 Jul 2008 12:14 jkk jkk Level 20 #9 07 Jul 2008 12:14 Ok, czyli klucz i miernik w ruch - o wynikach akcji napiszę na elce. Może komuś też się trafi taka awaria? Zarówno regulator jak i alternator mają skręcane złącza, "wojennyje" - jak w ruskich rakietach #10 17 Sep 2008 22:14 jkk jkk Level 20 #10 17 Sep 2008 22:14 Witam po przerwie, bogatszy o parę wykonanych, zresztą z doskoku (to raczej pasja, nie stałe zajęcie) pomiarów. Temat traktuję jako ciekawostkę, tym bardziej, ze po przetrzepaniu kilku forów, z "elką" włącznie nie natknąłem się na takiego cudaka jak ten akurat typ alternatora i reglera. Niestety, typ altka jest nieznany - tabliczka znamionowa - zamalowana. Regler jest typu RRT-THA-3. Alternator na pewno jest z rodziny Ikarusa - Jelcz - RABA MAN ale: badanie wnętrza przyniosło zaskakujące rezultaty: po pierwsze jedna ze szczotek twornika jest wewnątrz połączona z PLUSEM mostka prostowniczego i zaciskiem wyjściowym "plus", druga wyprowadzona na zewnątrz. Na zewnątrz jest również wyprowadzony MINUS z trzech dodatkowych diod wzbudzenia *sprawdzałem dokładnie - minus! Odwrotnie niż we wszelkich maluchach, poldkach starach i innych autkach! Jak do tego dopasować regler i ogranicznik? Ot "madziarski" wynalazek w "cygańskiej " lokomotywie... Co ciekawe pomysłowi kolejarze wpięli kiedyś żarówkę 24 V równolegle do szczotek twornika. (zamiast do masy). Coś się musiało dziać, bo w czasie pracy silnika żarówka delikatnie się żarzyła (zapewne twornik zasilał żarówkę zmiennym napięciem ze szczątkowego magnetyzmu, natomiast ładowania na pewno nie było - napięcie na baterii 26,4 V, stabilizowało się w kilka minut po rozruchu, po odłączeniu baterii wszystko gasło. Połączeń altka i reglera nie ma na schemacie elektr. pojazdu... Akumulatory nowe, pompa wtryskowa i wtryski nowe, jeszcze lato - silnik pali po kilku obrotach wału. Jednak idzie zimna pora roku i na samym prostowniku nie da się tego eksploatować, a w planach jest jeszcze parę kursów turystycznych w tym roku. Jaki regler podłączyć, czy może po prostuzdjąć pokrywę z altka i przełożyć szczotkę z plusa do masy, diod wzbudzenia w ogóle nie podłączać, a sam alternator podłączyć jak typowy obcowzbudny? #11 19 Sep 2008 13:09 ctr ta ctr ta Level 12 #11 19 Sep 2008 13:09 to jest jakieś wyjście -założyc regulator od kombajnu BIZON . zacisk 15 do napioecia po zapłonie i 67 do jednej ze szczotek. Drugą szczotke podłaczyc do minusa i cześć. ja mam tylko jedno bardzo ważne pytanie: czy aby przypadkiem ta twoja lokomotywa nie ma plusa na masie? sprawdz to -bo jest to niezwykle #12 19 Sep 2008 19:49 jkk jkk Level 20 #12 19 Sep 2008 19:49 Zarówno na schemacie elektrycznym (niestety, nie mam na nim wyszczególnionych obwodów ładowania) jest wyraźnie zaznaczony minus na masie. Podobnie jest w naturze - nieliczna pokładowa elektronika (przekaźniki czasowe czuwaka, tranzystorowe przetwornice świetlówek oświetlenia przedziału pasażerskiego) działają prawidłowo, zasilane z akumulatorów - także na 100 procent - minus na masie. Na razie zdemontowany alternator powędrował do znajomego elektryka samochodowego. Pierwsze stwierdzenie: zabytek. Może uda się dobrać jakiś regulator... #13 10 Nov 2008 10:00 jkk jkk Level 20 #13 10 Nov 2008 10:00 Witam po przerwie. Już po kłopocie. Zgodnie z radą jednego z Kolegów nabyłem regulator 24 V od BIZONA. Podłączyłem go nieco nietypowo i działa. Z uwagi na cewkę wzbudzenia połączoną z plusem alternatora, drugi jej koniec, wyprowadzony na złącze altka połączyłem z zaciskiem 68 regulatora, zaś jego zacisk 15 - z masą. Regulator zamontowałem na izolacyjnej płycie z bakelitu a jego masę podłączyłem do zacisku dodatniego alternatora. Napięcie ładowania utrzymuje się w granicach 25,4 V/500 rpm - 27,5 V/ 1500 rpm i wyżej. To było połączenie "na szybko" bo szynobusik musiał wyjechać wieczorem na szlak. Zadziałało, regulator pracuje prawidłowo, napięcie trzyma i nic nie grzeje się. Diody wzbudzenia na razie "wiszą w powietrzu" choć rozważam ich podłączenie pod zacisk 15, a ten przez cewkę przekaźnika 24 V do masy, tak aby ewentualnie podłączyć lampki braku ładowania w obu kabinach - są - choć nie niezbędne bo w kabinach są woltomierze pokazujące na bieżąco stan napięcia w pokładowej sieci. Jeśli to kogoś to zainteresuje - podaję opis końcówek gniazda alternatora: 1 - +, 2 - wzbudzenie, 3 - -, 4 diody wzbudzenia. Równolegle są oczywiście wyprowadzone zaciski śrubowe tych końcówek. Na zakończenie fotka (niska rozdzielczość) zamontowanego regulatora.
stoi na stacji lokomotywa