senator lidia staroń kontakt

198K views, 2.8K likes, 794 loves, 662 comments, 2.2K shares, Facebook Watch Videos from tvp.info: „Odpowiedzialność sędziów za krzywdy – konieczna”. #wieszwięcej #Kasta Zobacz wiecej: Lidia Staroń. 20,519 likes · 820 talking about this. Poseł na Sejm RP V, VI i VII kadencji, Senator IX i X kadencji Senator IX i X kadencji. Lidia Staroń Lidia Staroń: kontakt, poglądy. Kontakt do senator Lidii Staroń to: Biuro senatorskie Lidii Staroń; ul. Kopernika 45/11, 10-512 Olsztyn; tel. 89 527 92 37, 504 251 410; e-mail: biuro.senator@interia.pl; www.lidiastaron.pl; Senator o swoich poglądach napisała na własnej stronie internetowej: do polityki trafiłam z przekonania, nie Lidia staroń i marcin wiącek. 2sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała kandydaturę lidię staroń na. Marcin wiącek jest kierownikiem zakładu praw człowieka na wydziale prawa i administracji uniwersytetu warszawskiego. Spore szanse na objęcie tej funkcji ma lidia staroń, senator popierana przez pis i solidarną polskę. To senator lidia staroń, należąca do koła senatorów niezależnych. Senatorka lidia staroń, kandydatka prawa i sprawiedliwości na rzecznika praw obywatelskich, uważa, że wicepremier jarosław gowin zachował się głosowanie w sejmie w sprawie rpo będzie testem dla spójności zjednoczonej prawicy (oraz samego pis), a także Fajnie się bawią za nasze pieniądze 郎 Pani Senator Lidia Staroń nie będzie nowym rzecznikiem praw obywatelskich. Jej kandydaturę poparło 45 polityków, przeciw było 51, a wstrzymało się troje senatorów. Rozgonić tę Izbę Śpiochów w pizdu! Natychmiast! 18 Jun 2021 soal matematika kelas 1 sd penjumlahan dan pengurangan bersusun. Dożywotniej kadencji prezesów spółdzielni ma położyć kres kadencyjność oraz bezpośrednie, tajne i powszechne wybory władz, inne zmiany to realny dostęp do dokumentów spółdzielni, ograniczenia wynagrodzenia członków zarządów – takie zmiany zakłada projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, którego złożenie w czwartek 27 maja w Senacie zapowiedziała senator Lidia Staroń na konferencji w Olsztynie z udziałem członków zapisy w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych to jest bardzo ważna rzecz. To jest rewolucja, jeśli chodzi o funkcjonowanie spółdzielni. Przez te wszystkie lata spółdzielcy nie mieli takich praw jak powinni”- zapowiedziała Staroń.„Powiedzieliśmy "dość!". To spółdzielcy są współwłaścicielami, a nie prezes czy zarząd. Prezes jest tylko pracownikiem, który jest opłacany przez spółdzielców”- dodała, mówiąc o nowych wskazała, nowelizacja przepisów umożliwia spółdzielcom realne korzystanie ze swych praw, ponieważ wprowadza sankcje przepisy przewidują, że spółdzielca będzie miał realny dostęp do dokumentów spółdzielni, będzie miał możliwość sporządzania ich fotokopii i kopiowania, a za odmowę udostępnienia będzie grozić odpowiedzialność karna. Obecnie, jeśli zarząd odmówi dostępu do dokumentów, spółdzielca musi iść do sądu. W projekcie to zarząd będzie musiał wystąpić do sądu, by uzyskać odmowę spółdzielcy do będą miały obowiązek prowadzenia stron internetowych i obowiązek udostępniania na nich dokumentów. Za niedopełnienie tego obowiązku grozić będą sankcje nie będzie mógł odmówić udostępnienia dokumentów. Będzie mógł odmówić, ale dopiero po uzyskaniu zgody – zapowiedziała senator maksymalną zarządu spółdzielni wyznaczono na 4 lata. W dużych spółdzielniach wybory władz będą tajne, bezpośrednie, powszechne, będą zarządzane w dniu wolnym od pracy. Będą odbywać się „w trybie urnowym” a nad ich przebiegiem będzie czuwać spółdzielcza komisja wyborcza wybierana przez członków spółdzielni. Wybierano by w tym trybie także radę nadzorczą Dotychczasowa praktyka pokazała, że prezesów zarządów są dożywotni, właśnie dzięki systemowi wyborczemu. Głos np. oddawał nie rzeczywisty „Kowalski” a pracownik spółdzielni podający się za „Kowalskiego”. Nikt tego nie sprawdzał. Organizowane wybory są przed świętami lub o 4 rano, żeby na Walne przyszły tylko osoby związane z zarządem i przez nich członków zarządów spółdzielni ma być ograniczone do poziomu wynagrodzeń przewidzianego dla samorządowców (wójtów, burmistrzów, prezydentów). Obecnie pensje prezesów to nawet 60 tys zarządów spółdzielni będą odpowiadać karnie za ignorowanie wniosków członków o przekształcenie prawa do lokalu w odrębną własność. Projekt zakłada też przywrócenie odpowiedzialności karnej zarządu za działanie na szkodę Staroń postuluje również przywrócenie odpowiedzialności karnej zarządu za działanie na szkodę spółdzielni. Obecnie członkowie zarządu odpowiadają za szkodę przekraczającą 200 tysięcy złotychOstatni zapis precyzuje, że nie będzie można kwestionować członkostwa osób, które otrzymały spółdzielcze lokatorskie lub własnościowe prawo do lokalu oraz członkostwa mieszkańców osiedli popegeerowskich (korzystających z infrastruktury – takiej jak kotłownie, hydrofornie- w spółdzielniach zarządzających tą infrastrukturąW najbliższy czwartek (27 marca) ustawa ma zostać złożona do senatu. Podczas konferencji we wtorek 25 maja w Olsztynie senator niezależna Lidia Staroń powiedziała, że „proponowana nowelizacja ma poparcie zarówno koalicji rządzącej, jak też opozycji”.Obecni na konferencji senator członkowie spółdzielni mieszkaniowych opowiadali o swoich wieloletnich bojach w sądach z zarządami o dostęp do dokumentów oraz o wyegzekwowanie przestrzegania prawa. Postulowali także likwidację związków rewizyjnych. Stwierdzili, że to prezesi wyznaczaj,a lustratora, który ma ich skontrolować, w związku z tym wyniki kontroli są dla prezesów zawsze bardzo dobre. Ich zdaniem zarządy spółdzielni powinien kontrolować państwowy organ kontroli, taki np. Jaki kontroluje banki (KNF).Spółdzielnie powinny być wspólnotą wspólnot mieszkaniowych, a nie Bizancjum zarządzanym przez nieusuwalnego, dożywotniego bossa, działającego poza rzeczywistą kontrolą - mówili spółdzielców, którzy walczą z sitwami, które opanowały spółdzielnie senator Staroń nazywana jest „Matką Boską Spółdzielczą – powiedzieli obecni na konferencji działacze spółdzielczy.(sa, relacje na podstawie nagrania z portalu Posłowie - inaczej niż to było w poprzednich głosowaniach nad wyborem RPO w tej kadencji Sejmu - głosowali łącznie nad obydwojgiem zgłoszonych kandydatów, a nie w kolejności alfabetycznej. Za kandydaturą Staroń opowiedziało się 231 posłów, a jej kontrkandydata Marcina Wiącka poparło 222 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 228 głosów. Za kandydaturą głosowali posłowie Zjednoczonej Prawicy, poza większością posłów Porozumienia, którzy poparli kandydata opozycji. Kandydaturę Staroń poparli również posłowie koła Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko oraz Stanisław Żuk, trzech posłów Konfederacji - Robert Winnicki, Jakub Kulesza oraz Krystian Kamiński, a także posłowie niezrzeszeni - Lech Kołakowski i Łukasz Mejza. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka uprzednio pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Staroń, a negatywnie - Wiącka. Kandydaturę senator Staroń zgłosił klub PiS, Marcin Wiącek został zgłoszony jako wspólnego kandydata przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy, kół Polski 2050 i Polskie Sprawy, posłów niezrzeszonych, pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia. W imieniu klubu KO oświadczenie przed głosowaniem wygłosił poseł Michał Szczerba. Podkreślił, że prof. Wiącek to kandydat "kompromisowy", który "konsekwentnie unika prezentacji swoich poglądów politycznych i światopoglądu". Skomentował również kandydaturę Staroń: "Jeśli jest się posłem lub senatorem, to każde głosowanie i każdy wybór, to polityka" - ocenił. Jak stwierdził, "nikt na tej sali nie ma merytorycznego ani politycznego powodu, by odmówić poparcia prof. Wiąckowi". Poseł KO Robert Kropiwnicki zaapelował natomiast do posłów koalicji rządzącej o głosowanie na Marcina Wiącka, gdyż - jak ocenił - ta kandydatura ma pewność akceptacji w Senacie. "Pokażcie, że jesteście patriotami" - apelował. Na jego słowa zareagowała prowadząca obrady marszałek sejmu Elżbieta Witek: "Zakłada pan, że głosowanie na tę druga kandydaturę to nie patriotyzm, tak?" - pytała. Wiceprzewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek określił Wiącka jako "kandydata ponadpartyjnej zgody". Wtórowała mu posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan:"Tylko w obronie godności człowieka odnajdziemy nasze wspólne wartości" "Wybierzmy apolitycznego strażnika naszych praw i wolności". Zwróciła również uwagę na wagę urzędu RPO; podkreśliła, że tylko w 2020 roku do biura RPO wpłynęło 72 tys. różnych spraw. Przedstawiciel KP-PSL Krzysztof Paszyk zaznaczył, że Wiącek to "osoba, która nigdy nie należała i nie należy do żadnej partii politycznej", która "nie angażowała się po żadnej stronie politycznych sporów". Reprezentant koła Polska 2050 Tomasz Zimoch zwrócił uwagę na kwalifikacje Wiącka: "to prawnik, naukowiec" - podkreślił. Jak ocenił, "pani Staroń nie przekonała, że wyróżnia się wiedzą prawniczą, czego od kandydata na RPO wymaga konstytucja". "Pracował w Radzie Legislacyjnej przy premierze za rządów PO-PSL, a także za rządów PiS. To cieszy, bo pokazuje, że jego kompetencje były cenione i wykorzystywane bez względu na zmieniającą się władze" - podkreślił z kolei reprezentant koła Polskie Sprawy Paweł Szramka. Wszystkie te ugrupowania - KO, Lewica, KP-PSL, Polska 2050 oraz Polskie Sprawy - poparły kandydaturę Marcina Wiącka. Jedynym ugrupowaniem opozycyjnym, które nie zadeklarowało poparcia dla Marcina Wiącka, była Konfederacja. "Każdego kandydata oceniamy indywidualnie. Niestety, oboje tę dyskusję przegrali" - powiedział reprezentant tego ugrupowania Dobromir Sośnierz, podkreślając, że Lidia Staroń nie wzięła udziału w spotkaniu z posłami Konfederacji, natomiast Wiącek mówił na nim "rzeczy, których nie dało się słuchać". Zaznaczył, że każdy poseł Konfederacji podejmie w głosowaniu indywidualną decyzję. Piątka posłów ugrupowania nie wzięła udziału w głosowaniu; dwóch - zagłosowało przeciwko obu kandydaturom, a jeden poparł kandydaturę Wiącka. Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę. Staroń: w Senacie będę rozmawiać ze wszystkimi Dziękuję za głosy w Sejmie, w Senacie będę rozmawiała ze wszystkimi klubami w sprawie poparcia - powiedziała dziennikarzom senator Lidia Staroń, wybrana we wtorek przez Sejm na Rzecznika Praw Obywatelskich. "Patrząc na to co się dzieje wokół wyborów RPO bardzo dziękuję za wszystkie głosy" - powiedziała Lidia Staroń dziennikarzom po sejmowym głosowaniu. Dopytywana, czy ma nadzieję na poparcie w Senacie zaznaczyła, że na razie trudno to przewidzieć, będzie prowadziła rozmowy w tej sprawie. "Będę rozmawiała ze wszystkimi klubami tak, jak w Sejmie. Pracuję tyle lat, ludzie wiedzą co ja robię" - zapowiedziała Staroń. Prof. Wiącek o wyniku głosowania ws. RPO: wyrok demokracji To wyrok demokracji; demokracja zadziałała tak, jak trzeba, kandydat, który uzyskał większość głosów, zwyciężył - w ten sposób swą przegraną w Sejmie skomentował prof. Marcin Wiącek, kandydat opozycji na nowego RPO. Pogratulował też zwyciężczyni głosowania, senator Lidii Staroń. Prof. Wiącek podziękował po głosowaniu tym parlamentarzystom, którzy poparli jego kandydaturę. "Jest to dla mnie ogromny zaszczyt. Pragnę również pogratulować pani senator Lidii Staroń świetnego wyniku i życzę powodzenia na dalszym etapie procedury wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich" - powiedział prawnik. Podkreślił, iż rezultat wtorkowego głosowania to "wyrok demokracji". "Demokracja zadziałała tak, jak trzeba, kandydat, który uzyskał większość głosów, zwyciężył to głosowanie" - dodał Wiącek. Zapytany, czy gdyby zarządzono "szóste podejście" do wybory RPO, kandydowałby ponownie, odparł: "To jest trudne pytanie, nie chciałbym w tej chwili na nie odpowiadać". "Trudno mi się ustosunkować do takiego pytania" - powiedział. Posłowie PiS poparli Staroń, 10 posłów Porozumienia Wiącka Za kandydaturą Wiącka zagłosowali spośród Porozumienia: Stanisław Bukowiec, Jarosław Gowin, Andrzej Gut-Mostowy, Iwona Michałek, Marcin Ociepa, Wojciech Murdzek, Grzegorz Piechowiak, Magdalena Sroka, Michał Wypij. Za kandydaturą Wiącka była także Monika Pawłowska, która jest członkiem Porozumienia, ale nie należy do klubu PiS oraz Andrzej Sośnierz, który jest członkiem Porozumienia, ale należy do koła Polskie Sprawy. Spośród posłów Porozumienia jedynie dwoje posłów Anna Dąbrowska-Banasze i Mirosław Baszko głosowali za kandydaturą Lidii Staroń. Zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek podkreślił w rozmowie z PAP, że wśród posłów nie było dyscypliny. "W Porozumieniu nie było dyscypliny, chociaż jako partia wspieraliśmy prof. Wiącka i żałujemy, że nie uzyskał rekomendacji Sejmu" - powiedział Strzeżek. Wiącka poparli - zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej (PSL, UED), koła Polski 2050, poseł Konfederacji Artur Dziambor, poseł Kukiz'15 Stanisław Tyszka, koło Polskie Sprawy (poza Andrzejem Sośnierzem także Agnieszka Ścigaj i Paweł Szramka). Ponadto za Wiąckiem zagłosowali posłowie: Zbigniew Ajchler, Ryszard Galla, Ireneusz Raś i Paweł Zalewski. Za kandydaturą Staroń zagłosowali wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości, trzech posłów Kukiz'15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk), trzech posłów Konfederacji (Krystian Kamiński, Jakub Kulesza i Robert Winnicki), dwoje posłów Porozumienia (Dąbrowska-Banaszek oraz Baszko) oraz Lech Kołakowski i Łukasz Mejza. Część polityków Konfederacji - Grzegorz Braun, Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz, Krzysztof Tuduj i Michał Urbaniak nie wzięli udziału w głosowaniu. Natomiast Dombromir Sośnierz i Krzysztof Bossak nie oddali głosu za żadnym z kandydatów. PiS o wyborze RPO: wygrała bardzo dobra kandydatura Głosowanie w sprawie RPO wygrała bardzo dobra kandydatka, która dała się poznać jako bezpardonowa obrończyni skrzywdzonych, a przy tym niezależna - komentowali we wtorek w Sejmie posłowie PiS. Poseł Jan Mosiński (PiS) zwracał uwagę, że Lidia Staroń jest senatorem niezależnym, czyli również niezależnym politycznie. Przekonywał, że "to była bardzo dobra kandydatura". "Nie miałem żadnych wątpliwości, głosując za panią Lidią Staroń" - powiedział Mosiński. "Wielokrotnie pokazywała, że ma w sobie duży pierwiastek empatii, stając po stronie obywateli wobec organów wymiaru sprawiedliwości i wygrywała te sprawy" - powiedział Mosiński. "Myślę, że przebieg głosowania w Senacie będzie podobny, jeśli chodzi o głosowanie. Liczę na głosy senatorów niezrzeszonych, którzy mają szanse poprzeć swoją koleżankę i w Senacie też wygramy to głosowanie" - dodał. Poseł Tadeusz Cymański (PiS-Solidarna Polska) podkreślał, że zna Lidię Staroń od wielu lat. "Jestem ponad 20 lat w Sejmie i było w tym czasie kilku parlamentarzystów, którzy dali się poznać jako bezpardonowi obrońcy skrzywdzonych. Taką osobą jest Lidia Staroń" - powiedział Cymański. Przyznał, że mankamentem pani senator jest "brak fachowej wiedzy". "Ale ja uważam, że kompetentny jest również ten, kto broni ludzi" - podkreślił Cymański KO o wyborze RPO: zwyciężyła opcja partyjna Zwyciężyła opcja partyjna, choć była szansa, by wybrać profesjonalistę i kandydata apolitycznego - powiedział lider PO Borys Budka, komentując wynik wyborów RPO. Jego zdaniem Lidia Staroń nie ma szans na wybór w Senacie. Wynik głosowania komentowali parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej, którzy popierali kandydaturę prof. Marcina Wiącka. "Dziewięcioro posłów Jarosława Gowina dotrzymało słowa i zagłosowało za prof. Wiąckiem, to bardzo ważny gest, mogę za to podziękować. Jarosław Kaczyński nie ma większości w swoim klubie parlamentarnym i musi posiłkować się Konfederacją" - powiedział dziennikarzom lider PO Borys Budka. "Smutne, że partia, która mówi, że jest partią wolnościową staje się zakładnikiem partii rządzącej. Szkoda, by była wielka szansa wybrać profesjonalistę, kandydata apolitycznego, kandydata z wielkim prawniczym doświadczeniem. Zwyciężyła opcja partyjna, podejrzewam, że to będzie kolejny pusty przebieg w tym biegu, bo nie wyobrażam sobie poparcia w Senacie dla kandydatury pani Staroń" - dodał Budka. "Mieliśmy szanse wybrać Rzecznika Praw Obywatelskich spoza grona polityków, a znów PiS postawiła na polityczkę, panią senator Lidię Staroń. Obawiam się, że nie będzie miała sprawiedliwego spojrzenia na różne sprawy. Zły wybór, jestem bardzo rozczarowany i bardzo mi z tym źle" - komentował Grzegorz Napieralski. "Nie mogę już na to patrzeć, że obóz władzy, który zjadł w Polsce wszystko, wszystkie spółki, wszędzie upchnęli swoje babcie, dziadków, wnuków, chcą mieć także Rzecznika Praw Obywatelskich" - mówił Paweł Kowal. "Zostawiliby to jedno stanowisko, by ludzie mieli poczucie, że przynajmniej Rzecznik Praw Obywatelskich nie jest w rękach obozu władzy. A według ich sposobu myślenia Rzecznik Praw Obywatelskich musi być politykiem i z nimi powiązanym. Ale ten sposób myślenia się kończy, skończył się w Izraelu, niedługo skończy się na Węgrzech, a w Polsce też się skończy" - dodał Kowal. Gawkowski po głosowaniu ws. RPO: Lewica na pewno nie poprze kandydatury Staroń w Senacie Lewica na pewno nie poprze kandydatury Lidii Staroń w Senacie - oświadczył we wtorek po głosowaniu w Sejmie ws. RPO szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Po tym głosowaniu szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział mediom, że "wiemy na pewno, że dogadywanie się na opozycji ma sens, bo wspólny kandydat miał sens, a pokaz naszego mądrego procedowania ws. wyboru prof. Wiązka daje nadzieję na przyszłość". Jak dodał, "dziś wiemy, że układ polityczny Kaczyńskiego dalej działa, że przyciągnięcie Kukiza i doprowadzenie do tego, że posłowie niezrzeszeni głosowali za Lidią Staroń jest jednak jasną przesłanką – nie będzie przyśpieszonych wyborów, jest większość Kaczyńskiego, a może już niedługo w rządzie nie będzie Gowina". Dopytany co zatem z Gowinem, odpowiedział, że nie zna tego głosowania, ale "jeśli Jarosław Gowin głosował za Wiąckiem, to przypuszczam, że już jutro usłyszymy, że wicepremier nie jest wicepremierem". Pytany co wydarzy się kandydaturą Lidii Staroń w Senacie, powiedział, że Lewica nie poprze jej w Senacie. "Lewica na pewno nie poprze kandydatury Lidii Staroń w Senacie" - zadeklarował. Wyjaśnił jednocześnie, że na komisjach sejmowych, na przesłuchaniach w komisji sprawiedliwości Staroń dała pokaz niekompetencji, nieumiejętności, braku jakiekolwiek podstawy, aby mówić o niej jako o społecznym i apolitycznym rzeczniku praw obywatelskich. Kosiniak-Kamysz: Senat nie powinien akceptować senator Staroń na RPO Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jego formacja zrobi wszystko, żeby "kandydatura polityczna" na RPO, za jaką uważa senator Lidię Staroń została odrzucona w Senacie. Senat nie powinien akceptować tego wyboru i będziemy walczyć o prawdziwego RPO - podkreślił szef ludowców. Lider Stronnictwa ocenił, że wtorkowe głosowanie było "polityczne", a przyczyniła się do tego Konfederacja. "Ich trzy czy cztery głosy i wyciągnięcie kart przez wielu po prostu dało wybór Lidii Staroń. To też trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć: Konfederacja jest dzisiaj w ścisłej koalicji z PiS" - stwierdził Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, "jeśli Konfederacja zawarła z PiS porozumienie i jest w rządzie", to powinna o tym poinformować. "Niech o tym poinformują, bo to wszystko będzie przynajmniej jasne. My to szanujemy; szanujemy takie wybory, niech Konfederacja przyzna się, że są w koalicji z PiS, bo dzisiaj uratowali tak naprawdę nie tylko politycznego kandydata na Rzecznika, ale uratowali większość dla PiS" - ocenił prezes ludowców. Jego zdaniem, gdyby Prawo i Sprawiedliwość przegrało wtorkowe głosowanie w sprawie RPO, "miałoby to daleko idące konsekwencje polityczne, włącznie z rozpadem rządu". Zapowiedział, że PSL "zrobi wszystko", by "kandydatura polityczna", za jaką uważa kandydaturę senator Staroń, została odrzucona w Senacie. "Senat nie powinien akceptować tego wyboru i będziemy walczyć o prawdziwego Rzecznika Praw Obywatelskich" - podkreślił KOsiniak-Kamysz Nie jest z PiS, a głosowała za ustawą kagańcową. Czy opozycja jej to wybaczy? Data utworzenia: 17 stycznia 2020, 17:22. Senat większością głosów odrzucił projekt ustawy kagańcowej, która od grudnia dzieli sędziów, polityków i Polaków. W głosowaniu wzięli udział niemal wszyscy senatorowie: za odrzuceniem ustawy zagłosowało 51 senatorów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Po głosowaniu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przyznał, że przekonał jednego senatora, by zagłosował przeciwko odrzuceniu ustawy tak, jak PiS. O kogo chodzi? Sprawa szybko się wyjaśniła. To senator Lidia Staroń, należąca do Koła Senatorów Niezależnych. Lidia Staroń Foto: Rafał Guz / PAP W piątek w Senacie odbyło się głosowanie nad nowelą ustaw sądowych, w którym senatorowie większością głosów opozycji odrzucili w całości projekt ustawy kagańcowej. Ustawa wróci teraz do Sejmu. W głosowaniu wzięli udział niemal wszyscy senatorowie - 99 spośród 100. Za odrzuceniem ustawy zagłosowało 51 senatorów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Po głosowaniu do dziennikarzy wyszedł wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Poproszony o komentarz, stwierdził, że PiS przekonało jednego senatora do swojego pomysłu. - Chcę podkreślić, że udało nam się przekonać jednego senatora do naszych pomysłów. Zabrakło na sali jednego z naszych senatorów. Gdyby udało nam się przekonać nie jednego, ale dwóch senatorów, mielibyśmy remis - powiedział Sebastian Kaleta. O kogo chodziło? Sprawa szybko się wyjaśniła! Jak wynika z informacji na stronie Senatu, za odrzuceniem nowelizacji głosowali wszyscy senatorowie opozycji: KO (43), PSL (3), Lewicy (2) oraz dwóch senatorów z Koła Senatorów Niezależnych (Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz), a także senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski. Przeciw zagłosowali wszyscy biorący udział w głosowaniu senatorowie PiS (47) oraz senator Lidia Staroń z Koła Senatorów Niezależnych. Dlaczego senator Lidia Staroń zagłosowała za ustawą kagańcową? Jak tłumaczy w rozmowie z Faktem, zmiany są potrzebne. - W moim biurze każdego dnia jest bardzo dużo pokrzywdzonych ludzi. Wiem jak często - choć nie zawsze - dzieje się w sądach. Zawsze będę stała po stronie ludzi. Ale przede wszystkim chodzi o odpowiedzialność. Co innego to niezależność, a co innego bezkarność. I cały czas będę walczyła o zmiany, które będą gwarantowały, żeby nie było bezkarności - mówi nam senator Lidia Staroń podkreślając, że jest bardzo wielu rzetelnych sędziów, ale też "niestety dużo niesprawiedliwych oraz takich, którzy nie powinni być sędziami". Pytana o to, czy była namawiana przez PiS do zagłosowania za ustawą, zaprzeczyła. - Nikt mnie nie musiał namawiać. Zawsze będę głosowała zgodnie z moim sumieniem. W moim biurze zawsze ważne są sprawy ludzi. Dzisiaj postępowanie dyscyplinarne jest nie takie jak być powinno - tłumaczy Faktowi. Zobacz także Źródło: Fakt, PAP Zobacz też: Oczy całej Polski zwrócone na Senat. Ta ustawa wstrząsnęła krajem Porażająca metamorfoza kumpla Kaczyńskiego. Wyznał, co za tym stoi /5 Głosowanie w Senacie Damian Burzykowski / Senat odrzucił projekt ustawy kagańcowej /5 Lidia Staroń Rafał Guz / PAP Senator Lidia Staroń należy do Koła Senatorów Niezależnych /5 Lidia Staroń Rafał Guz / PAP Lidia Staroń /5 Głosowanie w Senacie Damian Burzykowski / Głosowanie nad ustawą kagańcową w Senacie /5 Głosowanie w Senacie Damian Burzykowski / Większością głosów opozycji odrzucono projekt ustawy represyjnej Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

senator lidia staroń kontakt